Zimne stopy i dłonie

Zimne stopy i dłonie – przyczyny i objawy zwiastujących chorób

Zimne stopy i dłonie kojarzą się z zimową porą roku, kiedy przemarznięci wracamy do domu po zimowych szaleństwach na śniegu, albo zbyt długim oczekiwaniu na autobus. Po chwili – gdy krew w naczynkach zaczyna żywiej płynąć, pojawia się charakterystyczne mrowienie stóp i dłoni. Czasem, gdy masz słabe krążenie, na zimnie sinieją i bolą końcówki palców, ale po rozgrzaniu wszystko wraca do normy.

Zimne stopy i dłonie – przyczyny

W końcowych częściach kończyn naczynia krwionośne są coraz cieńsze i znajdują się blisko powierzchni skóry, dlatego zaburzenia krążenia są w nich odczuwane stosunkowo szybko. Przyczyn wychładzania się dłoni i stóp jest co najmniej kilka. Przykładowo, jeśli znajdujemy się dłuższy czas na zimnie, naczynia krwionośne zwężają się samoistnie.

Dodatkowo nasz organizm zaczyna instynktownie przygotowywać się do ochrony najważniejszych części ciała, a więc kluczowych narządów wewnętrznych w klatce piersiowej i jamie brzusznej oraz oczywiście mózgu. Żeby zabezpieczyć sobie odpowiednie dostawy tlenu do tych rejonów, nasz mózg „odcina” mniej istotne fragmenty ciała. Naczynia krwionośne zwężają się jeszcze bardziej, w konsekwencji powodując niedotlenienie tkanek, które objawia się właśnie ich ochłodzeniem i zasinieniem.

Osoby z niskim ciśnieniem nie potrzebują przebywać na mrozie, żeby odczuwać skutki niewłaściwego krążenia w kończynach. Zimne stopy i dłonie to dla nich codzienność – nawet w środku lata. W ciągu dnia, będąc w ciągłym ruchu, nasze kończyny jakoś się bronią. Kiedy chodzimy, siedzimy czy stoimy, zwykle poruszamy kończynami, zwiększając przepływ krwi w tym rejonie i tym samym podnosząc temperaturę. Za to przed zaśnięciem lub w czasie odpoczynku na leżąco chętnie tulimy się w ciepłe ciało partnera, psa lub choćby pod kocem. Na noc nasze serce zwalnia rytm i ciśnienie spada jeszcze bardziej, stąd „nogi jak sopelki”.

Kolejnym przyczynkiem do spadku ciśnienia i wychłodzenia stóp i dłoni mogą być zbyt ścisłe ubrania i dodatki, które utrudniają krążenie krwi – rękawiczki, skarpetki lub pończochy samonośne z wąskim i ciasnym ściągaczem, zbyt ciasno zapięty zegarek lub bransoletka.

Zatwardziali palacze oraz osoby w silnym stresie również często doświadczają stanu zimnych kończyn. Nikotyna powoduje skurcz naczyń krwionośnych, co jest najbardziej odczuwalne właśnie w miejscach gdzie naczynka są najdelikatniejsze. Adrenalina uwalniana w stresie powoduje napływ krwi w okolice ważnych narządów, kosztem niedotlenienia kończyn.

Zimne stopy i dłonie jako objaw choroby

Zdarzają się przypadki, kiedy problem z zimnymi kończynami zaczyna pojawiać się znienacka. Albo nasila się z niewiadomego powodu. Takie sytuacje powinny wzbudzić niepokój, bowiem mogą świadczyć o stanie chorobowym, toczącym się najczęściej w obrębie układu krwionośnego. Należy zasięgnąć porady lekarza, który potwierdzi lub wykluczy następujące schorzenia:

  • zakrzepica żył głębokich – bardzo niebezpieczna choroba, przez wiele lat przebiegająca bezobjawowo. Skrzepy powstające w żyłach kończyn dolnych powiększają się stale, następnie mogą odrywać się i z krwią wędrować w górę układu krwionośnego. Kiedy zaklinują się w naczyniach płucnych dochodzi do zatoru, który często kończy się śmiercią;
  • miażdżyca – odkładające się blaszki cholesterolowe stopniowo zwężają ściany naczyń, utrudniając przepływ krwi przez co narządy są coraz bardziej niedotlenione. W skrajnych przypadkach dochodzi do całkowitego zatkania światła i kończy się np. zawałem serca;
  • anemia z niedoboru żelaza – kiedy brak tego pierwiastka, krew nie jest wystarczająco natlenowana, a objawami są między innymi marznące kończyny;
  • zespoły uciskowe nerwów i naczyń – np. zespół cieśni nadgarstka dotykający często osoby po urazach nadgarstka oraz pracujących przy komputerze. Przechodzące przez kanał nadgarstka nerwy i naczynia krwionośne są stale uciskane przez niewłaściwie zrośnięte kości lub zakrzywione przy pracy mięśnie i ścięgna. Poza odczuciem zimna pojawia się też mrowienie oraz ból w śródręczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *